110299r

110299r |

111123

Dotykam dna, które wydaje się przyjemne. Nic, co trzymało mnie na powierzchni, nie wydaje się już niezbędne. Jestem sfatygowanym podmiotem w tylu historiach. Nie widzę różnicy między wolnością a samotnością. Kołdra zbyt krótka z każdej ze stron. Ostatni łyk okazał się gorzki. Chory z ambicji i tęsknoty.Nie zdzierżę już więcej życiowej miernoty. Chciałbym byś wiedziała, […]

111023

Deszcz jak dreszcz bywa przyjemny. Dreszcz jak deszcz – by rosnąć niezbędny. Okazało się, że jestem zbyt. Dziś – szesnastego września, w trochę za chłodny, ale wciąż pogodny dzień okazało się, że jestem zbyt. Siedziałem w kawiarni przy stoliku w pierwszym rzędzie. Od przechodniów dzieliło mnie splunięcie. Użyłbym innego, łagodniejszego sformułowania, ale sami zobaczycie, że […]

110923

Czarne jak późno-jesienna noc włosy. Tak ją zapamiętałem. Nie mogło być inaczej. Nie musieliśmy się umawiać, bo wiedziałem, że tam będzie. Tłum ludzi. Patrzą się i myślą, że wiedzą, kim jestem. Zabawne, bo w takie dni jak tamten sam mam z tym kłopot. Do niektórych nawet puszczę uśmiech, nie chcę wyjść na buraka. Czasami czuję […]

110823

– Pamiętaj o mnie, proszę… – Mówi szeptem, gdy nastaje noc, a ja jestem sam. – Niewyobrażalny ciężar, a zarazem przywilej pamiętać o tobie… – Odpowiadam sam sobie, bo przecież jej nie ma.Przeżuty i zmarnowany po każdym spotkaniu. Sumienia wyrzuty po dobrej zabawie, a jednocześnie powinność, która każe iść dalej. Wycieram łzy opuszkami palców, które […]